Prace domowe

+ No comment yet

Dziś po powrocie z pracy zostałam sama w domu. Ale nie było czasu na relaks, gdyż obiecałam, że skorzystam z tej okazji i ogarnę trochę mieszkanie. Do dyspozycji tylko niecałe dwie godziny.

Ech... A tak dawno nie miałam okazji poczuć się kobietą.

Postanowiłam jakoś połączyć przyjemne z pożytecznym.

Szybko odświeżyłam się pod prysznicem. Włożyłam rajstopy (cieliste Fiore Paula 40 den - akurat te, bo nie byłoby mi ich szkoda, gdyby się zniszczyły - patrz poprzedni wpis). Wsunęłam stópki do sandałków na obcasie. W szafie mojej kobiety na wierzchu leżała czarna spódniczka w kratę, do połowy uda, lekko rozkloszowana - idealna. Na wierzch czarny sweterek.

I tak ruszyłam robić porządki, odkurzać, zmywać...

Taki strój nie jest wprawdzie zbyt wygodny ani praktyczny do takich zadań. Ale z przykrego obowiązku czyni wspaniałą zabawę! Tym bardziej, że jednocześnie starałam się zachowywać elegancko, poruszać się z kobiecą gracją.

Niestety nie zdążyłam zrobić zdjęć. Gdy skończyłam porządki musiałam szybko przebrać się z powrotem w męskie ciuchy.

Teraz pozostało mi tylko cudowne wspomnienie. Chłodnego powiewu wpadającego przez otwarte okno, który owiewał moje nogi w rajstopach. Słodkiego odgłosu obcasów na podłodze. Tego mojego odbicia w lustrze, na które ukradkiem zerkałam, gdy tylko przechodziłam obok...

Zakupy: rajstopy itepe

+ No comment yet

Pora na coś z mody, czyli moje zakupy plus krótki opis wrażeń. Zakupu dokonałam już w zeszłym roku w internecie (bliskatobie.pl). Mimo to niestety nie mam jeszcze zdjęć wszystkich produktów jak prezentują się na mnie. Póki co to największy jednorazowy zakup tego typu. W ramach eksperymentu dobrałam też grubsze rajstopy kryjące (wcześniej miałam do 20 den).

  • Rajstopy Fiore Miguela 40 den Kolor: black Cena: 14,10zł

    Ciekawe, bo z wyglądu imitują pończochy. Milutkie, podobają mi się. Fajnie wyglądają do małej czarnej na przykład.

  • Rajstopy Marilyn Erotic Vita Bassa 30 den Kolor: nero - czarny Cena: 14,00zł

    Dobrej jakości, miłe w dotyku, fajnie się prezentują. Idealne na elegancką randkę (o ile nie wybierzemy pończoch), która może się różnie zakończyć... ;)

  • Rajstopy Fiore Paula 40 den Kolor: tan Cena: 8,50zł

    Rajstopy w klorze cielistym. Moje pierwsze takie. Niestety trochę nietrafiony odcień (mógłby być jaśniejszy).

  • Rajstopy Gabriella Micro Satine 50 den Kolor: smoky - grafit Cena: 16,70zł

    Gray stockings

    Chciałam potestować modowe zestawienia z jakimiś kolorowymi rajstopami. Padło na szare. Rajtki bardzo fajne w dotyku. Mają też taki właśnie satynowy połysk. Bardzo je lubię.

  • Pończochy Fiore Jovitta 20 den Kolor: black Cena: 8,50zł

    Na koniec dorzuciłam pończochy. Trochę z musu, bo te, które miałam dotychczas już się zniszczyły. W sumie najmniej udany zakup. Zwykłe pończochy do pasa (nie lubię samonośnych). W dotyku na mojej nodze takie sobie. Poprzednie były jednak ładniejsze (miały szeroką ozdobną koronkę) i były lepszej jakości (ale też dwa razy droższe).

Autoportret

+ No comment yet

No jakoś udało mi się uporać z tekstem opisującym w skrócie mnie i to miejsce. Wielokrotnie do tego podchodziłam, ale ciężko jest streścić siebie w kilku słowach. A bez tego jakoś nie potrafiłam zabrać się za rozwój bloga. Teraz mam nadzieję będzie z górki.

Żeby nie było tu tak pusto zamieszczam swoją najnowszą pracę:

To trochę przypadkowy skutek bawienia się różnymi efektami w programie graficznym. Nawet swojego zdjęcia specjalnie nie wybierałam. Szybka robótka a wyszło nadspodziewanie ciekawie.

My name is...

+ No comment yet

Monika, Klaudia, Ania czy inne kobiece imię? Jakie wybrać?

Czy nie od tego dylematu wiele z nas zaczyna odkrywanie swojej drugiej natury?

Na początku mojej przygody bardzo serio podchodziłam do tej kwestii. To był taki ściśle fetystyczny etap. Przyznajmy, niejednej z nas wystarcza dobrać sobie powabne, damskie imię do naciągniętych rajstopek i już można się jarać.

(Chociaż może to i lepiej niż gdyby zdjęcie dajmy na to ze zgrabnymi nóżkami wystającymi spod seksownej spódniczki podpisywać "Roman".)

Wybrane wówczas przeze mnie żeńskie imię miało swoją konkretną historię. Przez długi czas byłam do niego bardzo przywiązana. Teraz już nie zwracam na tą kwestię wielkiej uwagi. Po latach doszłam do wniosku, że nie to manifestuje mnie jako kobietę. To nie imię sprawia, że czuję się bardziej kobieco. Nie potrzebuję takiego szyldu.

Ale czasem korzystam z kobiecego imienia by się jakoś przedstawić. Raz tak, raz inaczej. Zakładając konto tu na Bloggerze spróbowałam wykombinować coś niestandardowego a przez to, powiedziałabym, bardziej elastycznego.

Lubię grać różne role. Dobieram stroje. Kreuję swój image. Raz taki raz inny. Bawię się tym.

Pozwalam też innym określać siebie takim mianem jakim lubią lub uznają, że do mnie w danym momencie pasuje.

Fascynuje mnie ta zmienność, możliwości jakie się za tym kryją. Sama transformacja w kobietę otwiera niezwykłe horyzonty.

Dziś mogę być nieśmiałą Ulką, potrzebującą czułości i mocnego, opiekuńczego męskiego ramienia. Jutro pewną siebie panią Martą, która doskonale radzi sobie sama. Albo postrzeloną Dominiką gotową wcisnąć się w obcisły (bardzo obcisły!) skórzany kombinezon plus wysokie oficerki by dosiąść harleya i ruszyć przed siebie (to takie jedno z moich marzeń).

Mój szablon

+ No comment yet

Wygląda na to, że wreszcie dorobiłam się szablonu bloga, który mi odpowiada. Trwało to znacznie dłużej niż planowałam. Trochę pozostało do poprawienia, ale mogę już całkiem komfortowo rozpocząć tu pisanie. W przygotowaniu kolejne teksty...

Coś nowego

+ No comment yet

Uwielbiam kobiecą delikatność i zmysłowość przejawiająca się w tych pończochach, szpilkach, zwiewnych sukienkach. Jednocześnie doceniam piękno męskiego ciała (oczywiście odpowiednio zadbanego). Transki łączą (przynajmniej próbują) to co najlepsze z męskiego i kobiecego świata. Nieustannie fascynuje mnie łączenie, przenikanie się tych dwóch sfer.

Chciałabym więc tu niniejszym dzielić się fascynacjami, przemyśleniami, doświadczeniami z mojego życia między światami. Zobaczymy co z tego wyjdzie i dokąd zajdziemy. Bo myśli sto na minutę, tylko jak to wszystko ubrać w słowa? I kiedy?

A żeby tradycji stało się za dość, na początek kilka słów o sobie:

Ja. Lat 30 i trochę. 100% kobiety w 100% mężczyzny. I jest mi z tym dobrze.

Więcej już, być może, w krótce. Stay tuned.